Oaza
W oazie pełnej topól
pękają strąki imion;
sadzawką pachnie dotyk,
pod ziemią tli się żywioł.
Powietrze zmienia pędy,
przestawia szkielet drogi;
to słońca cichy werdykt,
spłowiałe liter gody.
W oazie pełnej topól
pękają strąki imion.
Na ciepłym stropie motyl
spełnienie z życia przyjął.
Do snu zabarwisz siebie,
i tylko myśli swoje;
zakopiesz wszystko w wierze,
odmówisz słowo „boleć”.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Oaza
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Oaza
Oaza spokoju, godzenia się ze sobą - motylem - i zdarzeniami.
Oaza to pole, gdzie widzi się w pełni. Osoby bez osłonek. Siebie też.
Żywioł (każdy) upchnięty pod oazą zaledwie się tli.
Pęd powietrza go nie rozpali, bo jak? Pod ziemię nie dostanie się.
Pędy powietrza (ale to ładne:) są inne, rosną/piszą się na nowym szkielecie drogi (super metafora!), za sprawą werdyktu słońca, a jak oaza, w dodatku topól, to cień wkracza. Dotyk pachnie jak ożywcza sadzawka - kolejny konieczny element oazy, miejsca bez spiekoty. Kolor liter spłowiał na drodze przez pustynię pod rozpalonym słońcem.
Gorączka życia. Spełnienie po trudzie życia.
Ale można ten spłowiały trud, w tym siebie, swoje myśli, zabarwić w literach przed Snem.
Mocno wierzyć że... da się w nim odmówić obecności bólu lub... odmawiać go jak pacierz.
Piękny liryk. Świeżość metafor, niedokładnych rymów w historii pewnego życia, które już w oazie.
Nie wiem, jak to robisz, że wciągasz moją odbiorczą uwagę na maksymalną ilość procent : )
Bardzo mi się spodobał.

Oaza to pole, gdzie widzi się w pełni. Osoby bez osłonek. Siebie też.
Żywioł (każdy) upchnięty pod oazą zaledwie się tli.
Pęd powietrza go nie rozpali, bo jak? Pod ziemię nie dostanie się.
Pędy powietrza (ale to ładne:) są inne, rosną/piszą się na nowym szkielecie drogi (super metafora!), za sprawą werdyktu słońca, a jak oaza, w dodatku topól, to cień wkracza. Dotyk pachnie jak ożywcza sadzawka - kolejny konieczny element oazy, miejsca bez spiekoty. Kolor liter spłowiał na drodze przez pustynię pod rozpalonym słońcem.
Gorączka życia. Spełnienie po trudzie życia.
Ale można ten spłowiały trud, w tym siebie, swoje myśli, zabarwić w literach przed Snem.
Mocno wierzyć że... da się w nim odmówić obecności bólu lub... odmawiać go jak pacierz.
Piękny liryk. Świeżość metafor, niedokładnych rymów w historii pewnego życia, które już w oazie.
Nie wiem, jak to robisz, że wciągasz moją odbiorczą uwagę na maksymalną ilość procent : )
Bardzo mi się spodobał.

- Leon Gutner
- Posty: 6653
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Oaza
Świetne to jest.
Leo z czystą przyjemnością
Z uszanowaniem L.G.
Leo z czystą przyjemnością

Z uszanowaniem L.G.