Jeżeli komuś wpadłaby do ręki broszura sprzed 232 lat, zatytułowana “Portret Moskwy...”, która w okresie Sejmu Wielkiego (1788-1792) popełniona została - jako polityczny pamflet - przez ówczesnego publicystę, tłumacza i poetę Franciszka Jaksę Mikulskiego; polecam.
Lektura “smakowita” i do dzisiaj aktualna
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Ciekawa staroć z końca XVIII w.
- Lucile
- Posty: 4924
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Ciekawa staroć z końca XVIII w.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- eka
- Posty: 18669
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ciekawa staroć z końca XVIII w.
1790. Różnica w druku wielkiej i małej litery -s-. Ciekawe.
Dlaczego Polska z Moskwą poszła do rozwodu? - pytanie wyprzedzające epokę PZPR o dwa stulecia : )
Dlaczego Polska z Moskwą poszła do rozwodu? - pytanie wyprzedzające epokę PZPR o dwa stulecia : )
- Lucile
- Posty: 4924
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Ciekawa staroć z końca XVIII w.
To interesujące zobaczyć i przeczytać oryginalny tekst z końca XVIII w. Jego zrozumienie nie sprawia żadnych trudności, bo jak już się człowiek oswoi z odmiennym od dzisiejszego zapisem, czyta się gładko.
Dla przykładu zamieszczam jedną ze stron tej niewielkiej książeczki.
Swoją drogą, to pouczająca i skłaniająca do (niewesołych) rozmyślań lektura.
Pozdrawiam
Dla przykładu zamieszczam jedną ze stron tej niewielkiej książeczki.
Swoją drogą, to pouczająca i skłaniająca do (niewesołych) rozmyślań lektura.
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- eka
- Posty: 18669
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ciekawa staroć z końca XVIII w.
Najpierw nasi protoplaści z kilku słowiańskich plemion pojęcia nie mieli (a i potrzeby przez czas jakiś), aby słowo mówione zapisać. Później, kiedy tworzyła się państwowość, i trzeba było listy do cesarza/papieża wysyłać, a w kronikach władców opisać - wykorzystano alfabet łaciński. Sami łacinnicy z naszych dziadów podwówczas.
No a potem się zaczęło.
Mozolne przenoszenie polskich głosek w literki cudzego alfabetu.
A kłótni i sporów było co niemiara. Wielkopolanie z Małopolanami po długim czasie w najważniejszych kwestiach się dogadali i jako taki wspólny język pisany dla dawnych plemion od Szczecina po Wilno powstał.
Czcionki i drukarnie walnie się przyczyniły.
Co nie znaczy, że ucichły lokalne rewolty graficzne i ortograficzne, o zasadach składni nie wspomnę.
Język żyje razem z pokoleniami.
Zmieniamy go, dostosowujemy do własnych potrzeb i technologicznych kontekstów.
Ciekawe, jak za lat 1000, o ile Polacy przetrwają, będzie wyglądał zapis naszego mówionego języka.
Że się zmieni... dam sobie rękę odciąć
No a potem się zaczęło.
Mozolne przenoszenie polskich głosek w literki cudzego alfabetu.
A kłótni i sporów było co niemiara. Wielkopolanie z Małopolanami po długim czasie w najważniejszych kwestiach się dogadali i jako taki wspólny język pisany dla dawnych plemion od Szczecina po Wilno powstał.
Czcionki i drukarnie walnie się przyczyniły.
Co nie znaczy, że ucichły lokalne rewolty graficzne i ortograficzne, o zasadach składni nie wspomnę.
Język żyje razem z pokoleniami.
Zmieniamy go, dostosowujemy do własnych potrzeb i technologicznych kontekstów.
Ciekawe, jak za lat 1000, o ile Polacy przetrwają, będzie wyglądał zapis naszego mówionego języka.
Że się zmieni... dam sobie rękę odciąć