Najpierw trzeba dojrzeć, powolnie, zaciskając co należy w odpowiednich momentach.
A reszta w pamięci i liczby pod kreską. Później już tylko opad i użyźnianie, aż do stadium ostatecznej demencji.
Na nic uwznioślenia, każde przesilenie będzie starannie wykaligrafowane - na skórze. Datowniki nie kłamią, nawet ze sfałszowanych metryk. Plewy wywieje, ziarno pójdzie
na chleb. Powszedni, jego smak mocno werżnie się w podniebienie albo w podniebie,
zależy od stadium depresji.
Ostatecznie wszystkie debety wypełzną z nor. Tutaj zdziwienie - podobno szczelnie były zaczopowane. Muzy wzgardliwie odwrócą głowy, spluną przez ramię (lewe) i na pohybel.
Więc zdrętwieją ręce do szpiku, pisadła opadną w zwątpieniu. Rozgrzewka nad płonącą poezją zamknie rachunek. Za późno na prozę, wystarczy koślawy krzyżyk i w drogę.
I jeszcze fanfary, choć to może zwodnicze.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
W metrum parzystym
- eka
- Posty: 18495
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W metrum parzystym
Pisanie jak życie, poezja jak życie... para w jednym metrum. Sinusoida.
Etapy i datowniki na papierze i skórze, ech...
Gorycz.

Etapy i datowniki na papierze i skórze, ech...
Gorycz.
