Najpierw trzeba dojrzeć, powolnie, zaciskając co należy w odpowiednich momentach.
A reszta w pamięci i liczby pod kreską. Później już tylko opad i użyźnianie, aż do stadium ostatecznej demencji.
Na nic uwznioślenia, każde przesilenie będzie starannie wykaligrafowane - na skórze. Datowniki nie kłamią, nawet ze sfałszowanych metryk. Plewy wywieje, ziarno pójdzie
na chleb. Powszedni, jego smak mocno werżnie się w podniebienie albo w podniebie,
zależy od stadium depresji.
Ostatecznie wszystkie debety wypełzną z nor. Tutaj zdziwienie - podobno szczelnie były zaczopowane. Muzy wzgardliwie odwrócą głowy, spluną przez ramię (lewe) i na pohybel.
Więc zdrętwieją ręce do szpiku, pisadła opadną w zwątpieniu. Rozgrzewka nad płonącą poezją zamknie rachunek. Za późno na prozę, wystarczy koślawy krzyżyk i w drogę.
I jeszcze fanfary, choć to może zwodnicze.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Z żalem muszę Was zawiadomić, że nasz kolega, wieloletni Użytkownik Ósmego piętra, a mój serdeczny przyjaciel, Edmund Sobczak, znany tu, jako Alchemik, pożegnał się z nami na zawsze.
Więcej na ten temat
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
W metrum parzystym
- eka
- Posty: 18794
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W metrum parzystym
Pisanie jak życie, poezja jak życie... para w jednym metrum. Sinusoida.
Etapy i datowniki na papierze i skórze, ech...
Gorycz.

Etapy i datowniki na papierze i skórze, ech...
Gorycz.
