Kiedy w erze czarnych dziur,
kwazarów, bozonów Higgsa
kosmos staje się krupierem beznamiętnie
tasującym - jeszcze wczoraj radosną i barwną -
rzeczywistość, racząc nas odrębnymi
porcyjkami coraz bardziej zosobniałego ego,
pytam, czy to ważne?
Przecież jutro niepewne, przyszłość
chwiejna i chłodna.
Nie odłożyliśmy bezpiecznej przeszłości na zapas.
Już minęła
Czy bezpowrotnie?
To może lepiej pochylić się nisko, niziutko,
i podnieść niepozornego, zdeptanego pierwiosnka.
Może jeszcze potrafimy ocalić
nadzieję?
---
LuBe
trzydzieści jeden, trzy,
dwadzieścia, dwadzieścia dwa
(nowa wersja wiersza sprzed kilku lat – glosa na marginesie trzydziestego szóstego dnia wojny).
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Jutrobranie
- Lucile
- Posty: 4877
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
-
- Posty: 685
- Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
- Płeć:
Jutrobranie
Bardzo podoba mi się przesłanie Twojego wiersza. Nie odłożyliśmy bezpiecznej przeszłości na zapas, dlaczego? Bo zawsze jest teraz. To oczywiście taki żarcik, bo kiedyś napisałem wiersz o bezwzględnej teorii chwili. Interesują mnie te wszystkie bozony, czarne dziury, kwazary, dzięki nim uzmysławiam sobie jacy my ludzie jesteśmy mali i prawie bez znaczenia. Teraz kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, o coś tam... tym bardziej uświadamiam sobie jak niektórzy ludzie potrafią być żałośni. Za chwilę znikniemy z powierzchni ziemi, a te wszystkie ciała niebieskie nawet tego nie zauważą, tym bardziej warto zachwycić się pierwiosnkiem, albo krokusem.
- eka
- Posty: 18451
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Jutrobranie
Z tym, Lu, to się nie zgadzam. Kwestia miejsca obserwacji. U nas w pobliżu ostatnio było spokojnie, ale w XXI wieku ok. 2 mld ludzi (jedna czwarta ludzkości) była poddana lokalnym wojnom.
Ładne to : )
Ale prawdopodobnie ludzie bardziej zahartowani niepewnością losu, szybciej schylą się po pierwiosnek niż ci, uderzeni po raz pierwszy.
Nadzieja wiadomo czyją matką, a jeśli Chiny nie zejdą z kursu na bycie number one (w czym Ameryka im przeszkadza) przyszłość rysuje się w kształcie apokalipsy.