widziała jak podnosi się z kolan
polana i skwer w samym środku miasta
taki wstyd
a jutro znowu to powtórzą
każde po swojemu
zegnie i wyprostuje krzyż
doniesie do kolejnego dnia
światło które zdawałoby się przygasa
a przecież
jątrzy się ten żar jak niedogojona rana
choć chciałaby spać
poduszka trzyma głowę między skrzydłami ptaka
który nie zdołał się wzbić na tyle by uciec
więc drży
bo zna ten błysk
ostrza co ucina myśl żegnaną łopotem
ostatnie podrygi są drwiną
wymierzoną w gapiów
którzy szybko odchodzą
przezegnując strach
tną powietrze tępym wzrokiem
obłęd to inna forma rzeczywistości
przysposobiona gdy już nic i nikt nie wraca
pusty skwer
martwa fontanna
polana wyssana z mgieł
sucha tak że wystarczy byle zapałka
może gdyby był Bóg
albo inny człowiek
byle tylko pozwolił się bać
i latać
słyszała jak podnosi się szum
i to jak ręka opada
bezradnie zatykała uszy
ale pogłos pozostał
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
***[widziała jak podnosi się z kolan...]
- biegnąca po fali
- Posty: 2577
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
***[widziała jak podnosi się z kolan...]
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- eka
- Posty: 18361
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
***[widziała jak podnosi się z kolan...]
Błąd, chyba że zbudowałaś specyficzny neologizm...
Imiesłów przysłówkowy uprzedni od "przeżegnać" to: przeżegnawszy, ale ten czasownik chyba jednak nie posiada formy imiesłowu z końcówką -ąc.
Trudny wiersz do interpretacji. Generalnie temat to: ostracyzm. Małomiasteczkowy klimat, by nie rzec - zaduch i ktoś nietypowy, taki, który widzi więcej, artykułuje podnoszenie się z kolan polany i skweru w samym środku miasta.
I wstyd? I światło, które przygasa.
Walka przegrana, lecz i drwina z obserwatorów.
W konsekwencji... pustka.
Co skrywa metafora polany i skweru?
Ciut się domyślam, ale pewności brak.
Zresztą i tak nie komentujesz komentarzy.
Ujęła poduszka ze skrzydłami - sen jedynie pozwala odlecieć.
Pozdrawiam, Ewo.
- biegnąca po fali
- Posty: 2577
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
***[widziała jak podnosi się z kolan...]
Eeee. Coś tam czasem odpowiem, ale gdzie mi tam przy Tobie snuć jakieś wywody? Dla śmiechu, chyba. Tekst miał oddać stan psychiczny peela. Skrajności w jakie popada nie mogąc uwolnić się od siebie i swoich myśli.
Dziękuję, Ewo.
Dziękuję, Ewo.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- Liliana
- Posty: 1806
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
***[widziała jak podnosi się z kolan...]
Też do pięt nie dorastam ece, jeśli chodzi o interpretacje czy komentowanie, więc tylko kwiecie zostawiam. 
