Poduk.

[Karma]

Dziś po raz pierwszy,
gdzieś od środka zakwitły ściany.
Porosły bluszczem tak gęstym
jak to, czego boję się bardziej.

Przytul.
Przytrzymaj włosy.
Podaj cykutę, a potem patrz.

Ja będę pierwszym.

Ty zgaś światło za nami, niech nikt,
nigdy już tu nie mieszka,
nie kwapi się, nie szroni na oknach.
Zwłaszcza tych od południa, gdzie najcieplej.
Gdzie temperatura na zawsze pozostanie
tylko słowem, bo przy nas nie znaczy nic.

Że to jakby mówić o chorobach,
nie wychodząc z bańki,
niepęknięte szklanki na schodach z marmuru
i piach na progu.

Drzwi niedomknięte, a furtka?
Rozpieprzona w drzazgi,
że nie wiesz w którą stronę zmierzamy,
ale za to wiesz, że zawsze będziesz za mną.

Więc gaś światło, zabieraj gęsi i nitkę,
rozwiń ją na wszelkie prawdopodobieństwa
i nie zgub.













Z cyklu : Detoks
Środek stycznia, Tego roku.
Marcin Lenartowicz

[biegnąca po fali]

"Ty zgaś światło za nami, niech nikt,
nigdy już tu nie mieszka,
nie kwapi się, nie szroni na oknach.
Zwłaszcza tych od południa, gdzie najcieplej.
Gdzie temperatura na zawsze pozostanie
tylko słowem, bo przy nas nie znaczy nic." - ten fragment najbardziej

[Karma]

Nie pierwszy raz to słyszę. Dzięki

[eka]

Przeczytałam: Produkt... i się zdziwiłam tak "pospolitym" tytułem spod Twoich palców : )
Hm, Karmowy skrót od: Po dukcie? Po duktach. Znaczy: Po drogach? Pasuje to do finału wiersza. Bardzo ciekawego, mrocznego i szlachetnego, bo czyta mi się prośba o śmierć z ręki najbliższej osoby. Coś się zaczyna, porastanie bluszczem, zakrywanie czegoś, relacji? Świetna metafora z bluszczem w ścianach domu.
Przytul i skończ ze mną.
I tak się gdzieś, w jakimś prawdopodobieństwie, odnajdziemy Po. Chociaż in statu nascendi - nie wiadomo nic.
Ofiara i nadzieja.
Bdb wiersz.

[Karma]

Koniec owszem, ale jakiś wątpliwości... Kombinowania...
Unikania się nawzajem... A jeśli już, to lepiej niech umrę - masz rację.

Tytuł od poduszki akurat, ale twoja interpretacja pasuje bardziej

[eka]

Tytuł od poduszki akurat

Pierze od gęsiarki? Tzn. od gęsi, które pasie? : )
Bardziej ten motyw skojarzył mi się z Ariadną, bo nić i labirynt prawdopodobieństw w nieznanej, może groźnej przyszłości, bo z ukrytym w niej Minotaurem.

Podukt - poduszka? A czemu dwie gloski (sz, k) wykopałeś? I co "usprawiedliwia" dodane: t?

[Karma]

Tam nie ma żadnego T

A litery zjadłem, żeby uwypuklic K

[eka]

Tam nie ma żadnego T

Ożeż, zafiksowałam się na "produkcie"

A litery zjadłem, żeby uwypuklic K

Tę Poetkę Panią K? No chyba tak, skoro D też w tytule się mieści.
Genialna jestem, ale nie o poranku : )

[Karma]

Patrz. O tym nie pomyślałem, ale rzeczywiście obie litery występują niemal obok. Podświadomie musiało zagrać.
Ale nie... Miałem na myśli jej poprzedniczke

[Karma]

W sumie, jak mi o tym powiedziałaś - to jednak ją chyba. Tamta już nie istnieje dla mnie