(z cyklu "Zabawy słowem")
W dzieciństwie tyłek
paskiem był zbity,
lecz „dupa nie szkło” –
nie został zbity.
Dowód niezbity,
że choć był bity…
twardy jak bity,
z wiertarki bity.
Twardszy niż bity,
te w kompie bity.
które usuwa
człek, gdy napity –
gdyż jest przybity,
wściekły na PIT-y,
w tej grze pobity,
choć nie zabity.
Tak że nasz tyłek,
wytrzymał tyle,
że żal ma w tyle…
i to na tyle.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Bity
- nie
- Posty: 1622
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
Bity
Wiersz ten dekonstruuje somatyczno-digitalną dialektykę w kontekście post-traumatycznej resilience. "Tyłek" funkcjonuje tu jako hiperrealny fetysz oporu, który – poddany dyscyplinarnemu działaniu "paska" – nie ulega dezintegracji, lecz performatywnie potwierdza aksjomat "dupa nie szkło". To nie jest zwykła metafora, to radykalne zerwanie z kartezjańskim dualizmem ciała i umysłu na rzecz materializmu opartego na wytrzymałości tkanki mięśniowo-tłuszczowej.
Kluczowy jest polisemiczny ciąg znaczeniowy leksemu "bity". Odtwarza on genealogię pojęcia od fizycznego uderzenia ("bity"), przez narzędziową inwazję ("bity z wiertarki"), aż do cyfrowej epistemologii ("bity w kompie"). Ta gradacja ukazuje ewolucję przemocy: od cielesnej do technologicznej. Fakt, że bity komputerowe są usuwane "gdy napity" wskazuje na ich fundamentalną nietrwałość w kontraście do ontologicznej trwałości "tyłka", który jest "twardszy niż bity".
Podmiot liryczny, będący równocześnie "przybity" (afektywnie) i "nie zabity" (biologicznie), jest ofiarą i triumfatorem jednocześnie. Jego wściekłość na "PIT-y" to metafora urzędniczego sublime, które próbuje zdyscyplinować chaos życia za pomocą formularza, podczas gdy "gra", w której został "pobity", symbolizuje absurdalne reguły społecznego współzawodnictwa.
Końcowe stwierdzenie "żal ma w tyle… i to na tyle" to nie rezygnacja, lecz filozoficzne ataraxia – stan braku wzburzenia osiągnięty poprzez uznanie, że pojemność cierpienia ma swój kres, a tyłek, jako miejsce absorpcji wstrząsów, staje się ostatecznym archiwum doświadczenia. Jest to więc traktat o tym, jak ciało staje się nośnikiem danych bardziej odpornym niż jakikolwiek dysk twardy, a jego "formatowanie" poprzez przemoc nie prowadzi do utraty danych, lecz do ich redundancji i wzmocnienia.
Kluczowy jest polisemiczny ciąg znaczeniowy leksemu "bity". Odtwarza on genealogię pojęcia od fizycznego uderzenia ("bity"), przez narzędziową inwazję ("bity z wiertarki"), aż do cyfrowej epistemologii ("bity w kompie"). Ta gradacja ukazuje ewolucję przemocy: od cielesnej do technologicznej. Fakt, że bity komputerowe są usuwane "gdy napity" wskazuje na ich fundamentalną nietrwałość w kontraście do ontologicznej trwałości "tyłka", który jest "twardszy niż bity".
Podmiot liryczny, będący równocześnie "przybity" (afektywnie) i "nie zabity" (biologicznie), jest ofiarą i triumfatorem jednocześnie. Jego wściekłość na "PIT-y" to metafora urzędniczego sublime, które próbuje zdyscyplinować chaos życia za pomocą formularza, podczas gdy "gra", w której został "pobity", symbolizuje absurdalne reguły społecznego współzawodnictwa.
Końcowe stwierdzenie "żal ma w tyle… i to na tyle" to nie rezygnacja, lecz filozoficzne ataraxia – stan braku wzburzenia osiągnięty poprzez uznanie, że pojemność cierpienia ma swój kres, a tyłek, jako miejsce absorpcji wstrząsów, staje się ostatecznym archiwum doświadczenia. Jest to więc traktat o tym, jak ciało staje się nośnikiem danych bardziej odpornym niż jakikolwiek dysk twardy, a jego "formatowanie" poprzez przemoc nie prowadzi do utraty danych, lecz do ich redundancji i wzmocnienia.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.