-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
jesień nestora
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
jesień nestora
bolero maurycego er napełniło mieszkanie
ni to ekstazą ni blaknięciem wczorajszności.
liście stu siedmioletniego jesionu trzepotały
na gałęziach. bardziej podekscytowane gnały
ku ziemi wirując zgodnie z kaprysem wiatru.
ściszył radyjko chyba ktoś tłucze do drzwi.
e nikt bliski tylko niechciane podpowiedzi
leżą przed drzwiami. jest i kurier z biletami
do nostalgicznych iluzji. nie chcę. mruknął
pewnie fałszywe jak inne akty pochwycenia
foto w ramce pokazywało drogę w cień drzew
za rzeczką. pamiętał wilgotność łęgowego lasu.
żeremia zagonionych w znojnej pracy bobrów.
obojętność obiektywu nie sprzyja uchwyceniu
troski o dostojność jutra ani upartego trwania.
nie tak dawno mówił czeka na mnie purpurowa
łódź. w śnie jej rozczochrany cień płynął na tle
chmur. za sterem stał kazimierz z wiązanką dali.
latarnia cytrynowym światełkiem kreśli jej kurs
omijając rafowiska półprawd magicznego teatru.
przyszedł czas zacząć szukanie metaforycznego
zagmatwania w znaku zapytania. niestety nie ma
jednej wykładni chwili ani stałego punktu nadiru.
życie uśmieszkiem gna do wygładzonego piruetu.
bolero maurycego er jest odpowiednią
kanwą dla haftu zwanego żal istnienia.
ni to ekstazą ni blaknięciem wczorajszności.
liście stu siedmioletniego jesionu trzepotały
na gałęziach. bardziej podekscytowane gnały
ku ziemi wirując zgodnie z kaprysem wiatru.
ściszył radyjko chyba ktoś tłucze do drzwi.
e nikt bliski tylko niechciane podpowiedzi
leżą przed drzwiami. jest i kurier z biletami
do nostalgicznych iluzji. nie chcę. mruknął
pewnie fałszywe jak inne akty pochwycenia
foto w ramce pokazywało drogę w cień drzew
za rzeczką. pamiętał wilgotność łęgowego lasu.
żeremia zagonionych w znojnej pracy bobrów.
obojętność obiektywu nie sprzyja uchwyceniu
troski o dostojność jutra ani upartego trwania.
nie tak dawno mówił czeka na mnie purpurowa
łódź. w śnie jej rozczochrany cień płynął na tle
chmur. za sterem stał kazimierz z wiązanką dali.
latarnia cytrynowym światełkiem kreśli jej kurs
omijając rafowiska półprawd magicznego teatru.
przyszedł czas zacząć szukanie metaforycznego
zagmatwania w znaku zapytania. niestety nie ma
jednej wykładni chwili ani stałego punktu nadiru.
życie uśmieszkiem gna do wygładzonego piruetu.
bolero maurycego er jest odpowiednią
kanwą dla haftu zwanego żal istnienia.
- eka
- Posty: 18626
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
jesień nestora
No, jest coś metafizyczne w rytmie tej kompozycjizimny grog pisze: ↑19 wrz 2025, 08:51bolero maurycego er jest odpowiednią
kanwą dla haftu zwanego żal istnienia.

Może. Ja raczej słyszę w nim upartość ewolucji.
I wielki finał biologicznego życia na tej naszej, niebieskiej, trzeciej w kolejności do zagłady.
Nestoriańskie smutki z tej perspektywy bledną.
Niesamowity wiersz, jaki nastrój, jaki rytm. Szacun, Zimny
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
jesień nestora
myślę, że zasłuchany odczuwa zgodnie z nastrojem chwili. a ewolucja też, pomimo uporu, jest przemijaniem. czyżby stałą jest właśnie przemijanie ewolucji? tak czy inaczej bez pół litra nie rozbierzesz.
dzięki za pozytywne słowo pod tekstem


- eka
- Posty: 18626
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
jesień nestora
A ewolucja gwiazd? Mgławic kosmicznego pyłu? Czarnych dziur?
Dopasowują się do Końca?
Koniec jest początkiem, nicości nie ma : )
(Kol. Lotos zaprzeczy:)
- Lucile
- Posty: 4910
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
jesień nestora
Bardzo, bardzo mi się podoba, do wielokrotnego czytania i melancholijnych zamyśleń-przemyśleń.zimny grog pisze: ↑19 wrz 2025, 08:51bolero maurycego er napełniło mieszkanie
ni to ekstazą ni blaknięciem wczorajszności.
liście stu siedmioletniego jesionu trzepotały
na gałęziach. bardziej podekscytowane gnały
ku ziemi wirując zgodnie z kaprysem wiatru.
ściszył radyjko chyba ktoś tłucze do drzwi.
e nikt bliski tylko niechciane podpowiedzi
leżą przed drzwiami. jest i kurier z biletami
do nostalgicznych iluzji. nie chcę. mruknął
pewnie fałszywe jak inne akty pochwycenia
foto w ramce pokazywało drogę w cień drzew
za rzeczką. pamiętał wilgotność łęgowego lasu.
żeremia zagonionych w znojnej pracy bobrów.
obojętność obiektywu nie sprzyja uchwyceniu
troski o dostojność jutra ani upartego trwania.
nie tak dawno mówił czeka na mnie purpurowa
łódź. w śnie jej rozczochrany cień płynął na tle
chmur. za sterem stał kazimierz z wiązanką dali.
latarnia cytrynowym światełkiem kreśli jej kurs
omijając rafowiska półprawd magicznego teatru.
przyszedł czas zacząć szukanie metaforycznego
zagmatwania w znaku zapytania. niestety nie ma
jednej wykładni chwili ani stałego punktu nadiru.
życie uśmieszkiem gna do wygładzonego piruetu.
bolero maurycego er jest odpowiednią
kanwą dla haftu zwanego żal istnienia.

-
- Posty: 896
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
jesień nestora
więc ewolucja też jest przemijaniem. na początku było coś z jednym ogonkiem po milijonach lat wyeulowało w coś z dwoma ogonkami. pra coś poczęło zanikać jako odrzut ewolucji. zaś drugie coś rozpoczęło proces tworzenia trzeciego coś z trzema ogonkami. pozostaje problem prapoczątku pierwszego cosia.
a może my som składową nicości i dlatego nie potrafimy opowiedzieć jaka ona jest z zewnątrz. a to we wewnątrz uznajemy za realizm. ewentualnie ile jest żył i neuro-przewodów połączeniowych z inną nicościo-rzeczywistością. jeżeli taka istnieje. a jeżeli istnieje no to już nie wiem co to jest. i tu, tak mi się zdaje, dochodzimy do "na początku był chaos..."
Lucile
dziękuję za tak pozytywny odbiór mojego utworu.

- eka
- Posty: 18626
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
jesień nestora
Dobrze, że nie wiemy. Jest miejsce na ciekawość, czyli domysły, religie, filozofie, nauki wszelakie...zimny grog pisze: ↑25 wrz 2025, 10:14a może my som składową nicości i dlatego nie potrafimy opowiedzieć jaka ona jest z zewnątrz. a to we wewnątrz uznajemy za realizm. ewentualnie ile jest żył i neuro-przewodów połączeniowych z inną nicościo-rzeczywistością. jeżeli taka istnieje. a jeżeli istnieje no to już nie wiem co to jest. i tu, tak mi się zdaje, dochodzimy do "na początku był chaos...
Nudy nie ma, zastoju

W nicość nawet nawet najskromniejszy chaos nie wpłynie.

- nie
- Posty: 1623
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
jesień nestora
Ten tekst to b. dobre, kompletne dzieło. Nie pamiętam, czy jest tam coś o pływaniu łódką po jeziorze, ale ja nią tam płynąłem.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
-
- Posty: 712
- Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
- Płeć:
jesień nestora
No to ja tylko powiem, że ciekawy wiersz.
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
jesień nestora
no dobra. chaos by wpłynąć w nicość musi być czymś. faktycznie nie da się przeniknąć ani skolonizować nic. jak to dobrze na takie zagwozdki jest antidotum w w formie jak najbardziej namacalnej i smakowej


no jest coś na rzeczy

no to się zgodzę z diagnozą
