Byli sobie dziad i baba.
Pewnego dnia rozpalili ognisko,
Rozpalilililili ognisko…
Łoj! Babina wpadła do ogniska!
„Łoj! Płomienie liżą me ciało!
Łoj! Żar wrzyna się w me stare kości!
Łoj! Swąd mego palonego ciała czuć już u sąsiadów!
Łoj! Jak to boli!
Łoj! Łooj!! Łoooj!!!”
Dziad złapał się za głowę
I pobiegł po wodę.
Nie zdążył…
Zwęglona babina leży w łogniu i jęczy:
„Łoj, jo zła była w życiu…”
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Łoj! Babina wpadła do ogniska!
- tabakiera
- Posty: 5037
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Łoj! Babina wpadła do ogniska!
Już myślałam, że coś na styl Bajek Herberta odnajdę, ale nie...
Tekst zbity i to mu nie służy.
Słowa babki lepiej by wyglądały napisane kursywą.
Kręcę nosem, ale jakiś tam urok widzę.
No i zapewne nadinterpretowuję, jak to ja.
Ognisko jako metafora piekiełka, które stworzyła sobie para.
Dziadek miał jakiś dystans, babka wpadła po uszy/
Może wrażliwsza.
I, jak to większość kobiet, szuka Tylko własnej winy.
Albo starym na namiętności się zebrało i wyposzczona babka się za bardzo zajęła.
A wszystko w formie ludowej opowiastki.
Tekst zbity i to mu nie służy.
Słowa babki lepiej by wyglądały napisane kursywą.
Kręcę nosem, ale jakiś tam urok widzę.
No i zapewne nadinterpretowuję, jak to ja.
Ognisko jako metafora piekiełka, które stworzyła sobie para.
Dziadek miał jakiś dystans, babka wpadła po uszy/
Może wrażliwsza.
I, jak to większość kobiet, szuka Tylko własnej winy.
Albo starym na namiętności się zebrało i wyposzczona babka się za bardzo zajęła.
A wszystko w formie ludowej opowiastki.