• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

SŁOŃCE.

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

SŁOŃCE.

#1 Post autor: Karma » 15 sie 2021, 09:56

Roztop wosk.
Niech każda spójność osiągnie swoje epitafium,
przy pszczelej filharmonii,
a miód tryska z poszczerbionych skał,
wprost na płonące lodowce.

Kursywa.

Mężczyzna podnosi horyzont,
Przesuwa go o siedem stopni północnych,
chowa za pazuchę. Na potem.
Każdy z bogów, do którego mógłby się teraz zwrócić
- śpi -
więc zdaje mu się, że jest bezkarny.
Ma dobre intencje, chociaż te - tak blisko źródła ciepła - owinęły się w samozapłon.

Koniec kursywy.

Zamiast miodu, woda.
Zamiast wody, magma.
Zasycha na zboczach i odrywa się od nich
skrzacymi plastrami.
Wsiąka w kości palców, przesuwa środek ciężkości
o siedem stopni północnych i czmycha w kierunku horyzontu,
który słabnie.

Kursywa.

Mężczyzna sięga do kieszeni, wyciąga z niej dłoń
ubrudzoną popiołem.
Nabiera go trochę na palec i smaruje nim drzwi, okna, dach swojego domu.
Resztę rozsypuje wokół łóżka, na szczęście.
Zasypia snem sprawiedliwych, którzy toczą pod górę swój głaz.
Słońce przyświeca mu w twarz, nawet przez kotary,
więc uśmiecha się nieznacznie i opiera głowę o ostatni promyk.

Koniec kursywy.

Pszczoły zlatuja się zewsząd,
wędrówka z cieplejszych kwiatów dobiegła końca.
Tutaj założą swój ul, wierne królowej.
Zniosą jej pod stopy resztki półmroku,
kiedy na niebie mogą istnieć równocześnie Helios i Luna. Siostra i brat,

koniec kursywy.









Z cyklu: SKAŁA. GÓRA. SŁOŃCE.
Sierpień, 2021.
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18453
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

SŁOŃCE.

#2 Post autor: eka » 15 sie 2021, 19:10

Roztop wosk.
Niech każda spójność osiągnie swoje epitafium,
przy pszczelej filharmonii,
a miód tryska z poszczerbionych skał,
wprost na płonące lodowce.

Kursywa.

Mężczyzna podnosi horyzont,
Przesuwa go o siedem stopni północnych,
chowa za pazuchę. Na potem.
Każdy z bogów, do którego mógłby się teraz zwrócić
- śpi -
więc zdaje mu się, że jest bezkarny.
Ma dobre intencje, chociaż te - tak blisko źródła ciepła - owinęły się w samozapłon.

Koniec kursywy.

Zamiast miodu, woda.
Zamiast wody, magma.
Zasycha na zboczach i odrywa się od nich
skrzacymi plastrami.
Wsiąka w kości palców, przesuwa środek ciężkości
o siedem stopni północnych i czmycha w kierunku horyzontu,
który słabnie.

Kursywa.

Mężczyzna sięga do kieszeni, wyciąga z niej dłoń
ubrudzoną popiołem.
Nabiera go trochę na palec i smaruje nim drzwi, okna, dach swojego domu.
Resztę rozsypuje wokół łóżka, na szczęście.
Zasypia snem sprawiedliwych, którzy toczą pod górę swój głaz.
Słońce przyświeca mu w twarz, nawet przez kotary,
więc uśmiecha się nieznacznie i opiera głowę o ostatni promyk.

Koniec kursywy.

Pszczoły zlatuja się zewsząd,
wędrówka z cieplejszych kwiatów dobiegła końca.
Tutaj założą swój ul, wierne królowej.
Zniosą jej pod stopy resztki półmroku,
kiedy na niebie mogą istnieć równocześnie Helios i Luna. Siostra i brat,

koniec kursywy

___________
Widzę ten wiersz jak dzieło dwóch umysłów. Taką rengę na cztery dłonie, ale ostatni wers psuje "zobaczoną kompozycję, na pewno "koniec kursywy" świadomie jest pointą?
W kursywie płyną działania mężczyzny, a bez niej świat kobiety, królowej tej przestrzeni, która ma zakończyć, spoić spójność w epitafium.
Tekst bardzo malarski, obrazy dynamiczne, rozmach w tym ludzko-pszczelim uniwersum, a jeszcze jakie świetne frazy wyłowiłam!
Bardzo intensywny wiersz. Tajemniczy i wciągający.
Brawo!

Hm, a może ten "koniec kursywy" oznacza zniknięcie rozdzielenia? Bohaterowie są już spójnością nie do odróżnienia?
:kofe:

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

SŁOŃCE.

#3 Post autor: Karma » 15 sie 2021, 19:28

Jeśli zdania po 'kursywie' zapisać tąże, ten wyraz traci swój sens.

Jeśli wziąć pod uwagę pierwszą kursywę i tę ostatnią, jako jej koniec właśnie, wiersz się nieco bardziej komplikuje.

Radzę zresztą przeczytać cały cykl, razem - i przy skale, na początku dodać jeszcze właśnie 'kursywe'.

Dzięki za czytanie.
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

SŁOŃCE.

#4 Post autor: Karma » 15 sie 2021, 21:00

SKAŁA.

Kursywa.

Najpierw musiałem się o nią roztrzaskać.
Skwerek lądu widoczny z daleka,
który miał być wybawieniem od miesięcy tułaczki po słonych mirażach,
okazał się zadrą, drzazgą w oceanie.
Wbiła się po sam czubek ramienia, zaczynając od palca wskazującego,
unieruchomiła mi ręce na milę z hakiem.
Odtąd każda próba poruszenia, zdziała tyle co te kilka desek,
które zostały mi po dotychczasowych lokatorach.
Umarli?
A jeśli nawet, to czy to starość, tęsknota czy nieszczęśliwy zbieg wypadków,
spowodowany niedostateczną znajomością fauny i flory.
Umarli, a ich kości straszą zapewne gdzieś w lesie za mną,
więc nigdy już tam nie dotrę.
Umrę na samotność, tu – na rozgrzanym, kamienistym przylądku.
Po środku dróg mlecznych, z których spadają gwiazdy,
rozsiewając wokół siebie pył i brokat.
Jakże świątecznie.

Najpierw musiały się o mnie roztrzaskać.
Nadpęknięte, namokłe i nieużyteczne do tego stopnia,
że nie pozostało mi nic, jak zbudować z nich stos.
Trudno.
Może pogoda będzie mi sprzyjać i po upływie kilku dekad, zasłużę na popiół.
Do tego czasu zamieszkam w muszlach jak krab pustelnik,
czy inne żyjątka, które od tej pory będą mi rodziną.
Może będę miał szczęście, oszaleję za chwilkę i sam uwierzę w to,
że jestem jednym z nich. Że gdzieś przynależę.
Stworzymy subkulturę szczypiec i odnóg,
niepoliczalnych jak wszystko co mnie otacza.
Ktoś potem odnajdzie to miejsce i może nawet zapamięta ten widok:
Skorupy porozrzucane gdzie popadnie.
Puste, nieważne,
sypkie tą chwilową trwałością – dopóki nie dotkniesz.

GÓRA.

Z wody powstałeś, więc staniesz się w końcu pustynią.
Nieprzekraczalną granicą, zza której
powrót już nie jest możliwy.
Chyba, że znajdą cię mrówki,
poznoszą na swoich malutkich plecach
w głębiny lasu, pod koronę liści i strachu o każdy centymetr.
Ich ścieżki, to najtrwalsza ze skał.

Ze skały powstałeś, więc musisz się stać
w końcu lasem.
W każdym pniu zamieszka diabeł, lub hamadriada.
Chyba, że znajdą cię mrówki.
Wydrążą korytarze wzdłuż kory,
rzeka ich malutkich ciał zaleje twój kontynent,
staniesz się autostradą dla zapachu i ścieżek,
z których nie może już być powrotu.

Powstałeś z powrotów, z magmy i piasku.
Więc musisz się stać dziś mrowiskiem.

SŁOŃCE.

Roztop wosk.
Niech każda spójność osiągnie swoje epitafium,
przy pszczelej filharmonii,
a miód tryska z poszczerbionych skał,
wprost na płonące lodowce.

Kursywa.

Mężczyzna podnosi horyzont,
Przesuwa go o siedem stopni północnych,
chowa za pazuchę. Na potem.
Każdy z bogów, do którego mógłby się teraz zwrócić
- śpi -
więc zdaje mu się, że jest bezkarny.
Ma dobre intencje, chociaż te - tak blisko źródła ciepła - owinęły się w samozapłon.

Koniec kursywy.

Zamiast miodu, woda.
Zamiast wody, magma.
Zasycha na zboczach i odrywa się od nich
skrzacymi plastrami.
Wsiąka w kości palców, przesuwa środek ciężkości
o siedem stopni północnych i czmycha w kierunku horyzontu,
który słabnie.

Kursywa.

Mężczyzna sięga do kieszeni, wyciąga z niej dłoń
ubrudzoną popiołem.
Nabiera go trochę na palec i smaruje nim drzwi, okna, dach swojego domu.
Resztę rozsypuje wokół łóżka, na szczęście.
Zasypia snem sprawiedliwych, którzy toczą pod górę swój głaz.
Słońce przyświeca mu w twarz, nawet przez kotary,
więc uśmiecha się nieznacznie i opiera głowę o ostatni promyk.

Koniec kursywy.

Pszczoły zlatuja się zewsząd,
wędrówka z cieplejszych kwiatów dobiegła końca.
Tutaj założą swój ul, wierne królowej.
Zniosą jej pod stopy resztki półmroku,
kiedy na niebie mogą istnieć równocześnie Helios i Luna. Zaledwie mrówki,

Koniec kursywy.
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18453
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

SŁOŃCE.

#5 Post autor: eka » 16 sie 2021, 18:11

Przyznaję, jełop ze mnie, niezbyt rozumiem rolę werbalnego zaznaczania kursywy i jej końca :(

Natomiast tryptyk - mega jest.
Wertykalnie wznoszony (od poziomu morza i skały, poprzez górę do Słońca) robi wrażenie po trosze ewolucyjnych zmagań Bios. Śmierć i życie.
Od bakterii i małży po kobietę i mężczyznę.
Bogów tej części Kosmosu. W tle, a jednocześnie na planie pierwszym ich relacja oczyma peela.
Gdybyśmy byli w szkole dałabym za niego ocenę celującą.
Będę tu wracać.
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Stworzymy subkulturę szczypiec i odnóg,
niepoliczalnych jak wszystko co mnie otacza.
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Skorupy porozrzucane gdzie popadnie.
Puste, nieważne,
sypkie tą chwilową trwałością – dopóki nie dotkniesz.
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Chyba, że znajdą cię mrówki.
Wydrążą korytarze wzdłuż kory,
rzeka ich malutkich ciał zaleje twój kontynent,
staniesz się autostradą dla zapachu i ścieżek,
z których nie może już być powrotu.

Powstałeś z powrotów, z magmy i piasku.
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Niech każda spójność osiągnie swoje epitafium,
przy pszczelej filharmonii,
a miód tryska z poszczerbionych skał,
wprost na płonące lodowce.
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Ma dobre intencje, chociaż te - tak blisko źródła ciepła - owinęły się w samozapłon.
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Zamiast miodu, woda.
Zamiast wody, magma.
Zasycha na zboczach i odrywa się od nich
skrzacymi plastrami. (----> skrzącymi)
Karma pisze:
15 sie 2021, 21:00
Pszczoły zlatuja się zewsząd, (----> zlatują )
wędrówka z cieplejszych kwiatów dobiegła końca.
Tutaj założą swój ul, wierne królowej.
Zniosą jej pod stopy resztki półmroku,
Zdecydowanie preferowane fragmenty.

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

SŁOŃCE.

#6 Post autor: Karma » 16 sie 2021, 23:06

Dzięki :)
Jagoda Mornacka.

Marcin Sztelak
Posty: 5196
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

SŁOŃCE.

#7 Post autor: Marcin Sztelak » 17 sie 2021, 21:24

Muszę pomyśleć nad kursywą, chociaż czuję podskornie, że to dobry pomysł. Tak czy inaczej roztapiam się jak wosk jednocześnie żałując braku umiejętności przesuwania horyzontu...
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

SŁOŃCE.

#8 Post autor: Karma » 17 sie 2021, 22:45

Wystarczy czasem przechylić lekko głowę.
A jak dodatkowo wisi się do góry nogami, to staje się to dziecinnie proste.

Pozdrówki, Imiennik.
Jagoda Mornacka.

Alek Osiński
Posty: 6589
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

SŁOŃCE.

#9 Post autor: Alek Osiński » 19 sie 2021, 01:34

W sumie nie łapię tego zabiegu formalnego z "kursywą"
ale mniejsza o to, tekst intrygujący, taka trochę
osobista, intymna, kosmogonia, no i moje ulubione
pszczele klimaty ; ) Wartościowy tekst

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

SŁOŃCE.

#10 Post autor: Karma » 19 sie 2021, 10:06

Lubię brzmienie tego słowa :)
Jagoda Mornacka.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”