mijam słońce
wciąż zawieszone pod mostami
autostrada
odgięta masywnym cieniem
znowu wjeżdżam na tę zdeformowaną tęczę
przyczepioną do mgły
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Z żalem muszę Was zawiadomić, że nasz kolega, wieloletni Użytkownik Ósmego piętra, a mój serdeczny przyjaciel, Edmund Sobczak, znany tu, jako Alchemik, pożegnał się z nami na zawsze.
Więcej na ten temat
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
po łuku
- tabakiera
- Posty: 5067
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
po łuku
Mam taki obraz z dzieciństwa - wyścigi czy pokaż motorów, motocykli, aut? Nie pamiętam, wiem że była taka betonowa bania i oni jeździli po jej krawędzi, a publiczność obserwowała pokaz z góry.
A może to był sen?
Nie mam pojęcia, ale ten obraz mi świta przez całe życie, szczególnie gdy mam przed sobą trudne wyzwanie. Huk silników, jazdę po ścianie i coś w rodzaju satysfakcji.
Ty o niebie, ja o chlebie.
Ano nie wiesz, co się komu we łbie zakołacze pod wpływem.
Tęcza przyczepiona do mgły i omijanie słońca.
Wiadomo, słońce spali.
A może w liryku Słońce to metafora szczęścia, spełnienia, a podmiot liryczny impetem jest tylko w stanie zdeformować rozszczepione odbicia jego blasku, odgrodzony przez mgłę od źródła szczęścia i spełnienia?
Jest tu dynamika, są załamania i rozproszenia, jest łuk, a skoro mamy łuk, może Amor gdzieś się zaczaił?
A może to był sen?
Nie mam pojęcia, ale ten obraz mi świta przez całe życie, szczególnie gdy mam przed sobą trudne wyzwanie. Huk silników, jazdę po ścianie i coś w rodzaju satysfakcji.
Ty o niebie, ja o chlebie.
Ano nie wiesz, co się komu we łbie zakołacze pod wpływem.
Tęcza przyczepiona do mgły i omijanie słońca.
Wiadomo, słońce spali.
A może w liryku Słońce to metafora szczęścia, spełnienia, a podmiot liryczny impetem jest tylko w stanie zdeformować rozszczepione odbicia jego blasku, odgrodzony przez mgłę od źródła szczęścia i spełnienia?
Jest tu dynamika, są załamania i rozproszenia, jest łuk, a skoro mamy łuk, może Amor gdzieś się zaczaił?

